Dwa tygodnie w Australii to z pewnością za mało aby odkryć wszystkie walory tego pięknego kraju. Siłą rzeczy nasz grafik podczas pobytu musiał być mocno napięty. To m.in. dlatego, że kilka dni przeznaczyliśmy na całodzienne wycieczki w okolicach Sydney. Menadżer hotelu, w którym mieliśmy zakwaterowanie polecił nam odwiedzenie Blue Mountains. Po krótkim zastanowieniu i znalezieniu połączeń kolejowych ruszyliśmy w to oryginalne miejsce. Blue Mountains to popularna destynacja zarówno turystów przyjezdnych jak i Australijczyków ceniących sobie piękne górskie pejzaże i malownicze piesze trasy.
W tle widać „Three sisters” czyli punkt, który koniecznie trzeba odhaczyć zwiedzając Blue Mountains. To wniesienie przypominające Trzy Korony jest nieco uboższą wersją szczytu w Pieninach :P. Jeżeli mam być całkowicie szczera to owszem Blue Mountains robią wrażenie, ale raczej nie tak duże jak np. Tatry Zachodnie. Co zatem znajdziesz w australijskich górach a czego nie ma w Polsce? To z pewnością egzotyczna fauna i flora. Zakochasz się w odgłosach ptactwa zamieszkującego pobliskie lasy. Jeżeli będziecie mieli odpowiednio dużo szczęścia to spotkacie zwierzątka występujące tylko na tym terytorium - endemity. To na pewno zapewni Wam niezapomniane wspomnienia, bowiem nawet 80% zwierząt zamieszkujących Australię są właśnie endemitami.
Klimatyczne wąskie trasy prowadzą w różne punkty widokowe. Im wyżej wejdziecie tym większe szanse na spotkanie z Arami i Kakadu ;).
Wracając na chwilę do Sydney, chciałabym wam polecić odwiedzanie parku botanicznego. Oprócz bogatej roślinności udało nam się dostrzec czajkę płatkolicę, która występuje tylko w Australii i Nowej Zelandii. Jest tutaj bardzo zielono i czysto, idealne miejsce na odpoczynek, spacery.
W centrum Sydney znajduje się Muzeum Sztuki Współczesnej. Oczywiście nie tylko sztuka przyciągnęła nas w to miejsce, ale i również restauracja na ostatnim piętrze muzeum. Kawka z widoczkiem na wizytówkę miasta - Operę i Harbour Bridge z pewnością was zachwyci.
Na koniec chciałbym Wam pokazać jakie można spotkać ciekawe ptaszki w Australii. Kakadu chodzą po parkach z taką częstotliwością jak nasze gołębie ;) To już niestety ostatni wpis z tej wspaniałej wyprawy, ale już za tydzień opublikuję relację z Grecji. Do zobaczenia ;)
Kawki z takim widokiem w gratisie to sama chętnie bym się napiła.
OdpowiedzUsuń😍
OdpowiedzUsuńPaulina ale super zazdroszczę
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Cieszę się, że podróż była udana!
OdpowiedzUsuń