Dolina pięciu stawów / recenzja sklepu internetowego Lightinthebox

Post nareszcie doczekał się publikacji. Długo nie mogłam się zebrać w sobie by go dodać, ale w końcu jest. W górach teraz pełno śniegu, a dzięki mojemu opóźnieniu w publikacji możecie zobaczyć je jeszcze w pełnym słońcu. Jako, że mieszkam niedaleko Tatr, częste wyprawy to normalność. Może jednak zainspiruję kogoś do zwiedzenia polskich gór z dalekich zakątków naszego kraju.

Wejście do Doliny Pięciu Stawów zajęło mi około 3h. Mimo pandemii i środka tygodnia wszystkie miejsca parkingowe na Palenicy Białczańskiej były zajęte. Musieliśmy więc zaparkować dużo dalej, w okolicach przejścia granicznego - Łysa Polana. Parę kilometrów więcej nie zrobiło jednak dużej różnicy przy pełnej trasie. Chociaż była to moja druga wizyta w Dolinie Pięciu Stawów, to po raz wybrałam się nieco wyżej (szlakiem w stronę Morskiego Oka) i zobaczyłam wszystkie pięć stawów z wysokości około 1700m n.p.m.

Przed wyprawą musiałam zaopatrzyć się w jakieś sportowe, wygodne leginsy. Na stronie Lighinthebox znajdziecie pełno ubrań tego typu. Do Doliny Pięciu Stawów wybrałam klasyczne czarne, znajdziecie je klikając tutaj Black Yoga Fitness Leggings. Jednak to szare leginsy skradły moje serce. Dzięki ściągaczowi z tyłu, ładnie podkreślają talię i wszelkie atuty Grey Running Fitness Leggings. Obie pary przeze mnie wybrane będą świetne do wszelakich sportów, sprawdzą się także jako leginsy do jogi.

Z kodem: LTB20 dostaniecie aż 20% zniżki na zakupy w sklepie Lightinthebox.