19:17:00

Las Vegas czyli "What happens in Vegas stays in Vegas"

O Las Vegas mówi się, że jest miastem grzechu, czy rzeczywiście tak jest? Na początku wspomnę jak tam w ogóle się znalazłam. Podróż z Los Angeles do Las Vegas to około 4h jazdy 5-pasmową autostradą lub 45 minut samolotem. My wybraliśmy tę pierwszą opcję (Flixbus) i polecam również wam, ponieważ widoki są niesamowite. W Las Vegas trudno znaleźć miejsce parkingowe jeśli wybierzecie nocleg w centrum tak jak my. Po drodze do miasta grzechu mijaliśmy krajobrazy niczym z filmów westernowych. Pustynia, kaktusy i piękne, piaszczyste góry. Zdjęcia z drogi dodam jednak w następnym wpisie, z wycieczki nad Grand Canyon.
Centrum Las Vegas klimatem przypomina Time Square w Nowym Jorku. Znajdują się tutaj kolorowe animacje wyświetlane na ogromnych ekranach LCD. Do późnych godzin nocnych grana jest muzyka na żywo, przy której bawi się pełno ludzi. Co różni te dwa miejsca? To na pewno podświetlony dach, i przede wszystkim kasyna, które są niemalże wszędzie. Mimo bliskości naszego hotelu nie było słychać hałasu z zewnątrz w pokoju, a w hotelowym lobby znajdowało się kasyno. Niektórzy goście przebywali w tym miejscu już od 5 rano, zostawiając tam swoje majątki życia. O tej godzinie ruszyliśmy na wycieczkę do Grand Canyon, stąd też znana mi jest ta informacja. W pierwszą noc udało nam się wygrać $100 przy wkładzie jedynie $5. Finalnie po 3 wieczorach w Vegas byliśmy $70 na plusie. To może nie jakaś wielka wygrana, ale zawsze coś :P.
Miasto to znane jest z szybkich ślubów i rzeczywiście w centrum widziałam przynajmniej dwa miejsca, gdzie zachęcano do złożenia sobie przysięgi małżeńskiej. Dobrze, że już jestem po ślubie... :P. Niezliczona liczba gwiazd odwiedziła Vegas, a jedną z takich osób był np. Elvis Presley. To tutaj w 1969 r. odbył się koncert z jego udziałem. Roznegliżowane kobiety i mężczyźni to nierzadki widok przy E Fremont Street. Panie i panowie zapraszają do wspólnych zdjęć nawet pary.
Skąd pochodzą M&M'sy? Tak, ze Stanów Zjednoczonych! W Las Vegas znaleźliśmy 4-pietrowy sklep z tymi przysmakami. Oprócz znanym wszystkim cukierkom, można było kupić przeróżne pamiątki z logiem firmy. Nie mogłam wyjść z pustymi rękami.
Las Vegas nazywane jest również miastem kiczu, a to dlatego, że znajduje się tu wiele akcentów zaciągniętych z innych kultur. Spacerując ulicami Vegas spotkasz słynną Wieżę Eiffla, a także dokładnie odwzorowaną inscenizację zabytkowej Wenecji (włącznie z gondolierami przemierzającymi Morze Adriatyckie :D). Nie trudno także zrobić sobie zdjęcie przy Piramidzie Sfinksa. W Nevadzie, można poczuć się również jak w Nowym Jorku, słynna Statua Wolności też jest i tutaj. Trudno powiedzieć o jakimś porządku architektonicznym. Mi ta mieszanka akurat średnio się podobała, wiem natomiast, że są jej zwolennicy.
Napoleon's Lounge to restauracja w centrum Vegas, którą mogę szczerze polecić. Mateusz nawet stwierdził, że dawno nie jadł tak dobrej pizzy. W menu, były również makarony, to typowo włoska restauracja.


 

6 komentarzy:

  1. Piękne widoki i wspomnienia :) W tej chwili nie spieszyłabym się do ślubu, nie lubię rozwodów, tym bardziej że było to podczas długiej choroby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie Las Vegas od razu kojazy się z szybkimi ślubami.

    OdpowiedzUsuń

  3. You look so lovely in that outfit and Vegas is beautiful
    Avon also has good products that I have used in the past
    https://www.melodyjacob.com/2022/10/avoid-fabrics-that-cause-itchy-skin.html

    OdpowiedzUsuń
  4. ślub w wegas zawsze kusiła mnie ta opcja

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś , zostaw po sobie ślad - komentarz :*

Copyright © 2016 Blog By Paulina , Blogger