W poprzednim poście podzieliłam się z Wami widokami ze stolicy Sardynii. Wspominałam też, że będzie kontynuacja postu ze stolicy wyspy. Dziś więc trochę więcej opowiem o Cagliari, a także wspomnę parę słów o organizacji całego wyjazdu.
GDZIE KUPIĆ TANIE BILETY?
Nasz wyjazd zaplanowaliśmy już 4 miesiące przed wylotem, dlatego znaleźliśmy bilety w atrakcyjnej cenie. Myślę, że tak wczesne planowanie ma znaczenie jeśli chodzi o koszty. Również to, że nasz wyjazd był w "martwym miesiącu" (bo pod koniec lutego) zaważyło na cenie biletów. Bilety kupiliśmy na stronie Ryanair'a. Loty bezpośrednie dostępne są z Krakowa Balic oraz z Warszawy Modlin. Ich cena zazwyczaj oscyluje wokół 200-600 zł we dwie strony.
Początkowo nie byłam pewna czy luty będzie dobrym pomysłem na wylot. Przewertowałam wiele stron gdzie pisali, że pogoda w tym czasie na wyspie nie należy do najlepszych. Zaryzykowaliśmy i wyszło to na naszą korzyść. Mimo, że Sardynia kojarzy się z upalną wyspą to jednak w okresie zimowym są tu wiosenne temperatury. Mieliśmy ogromne szczęście, bo nasz wyjazd był bardzo ciepły, temperatury przekraczały 20 stopni, można się było śmiało kąpać, opalać. Jak już wspomniałam jest to "martwy okres" dlatego plaże, które pokaże też w innych postach nie były wypełnione po brzegi. Nie wiem jak Wy, ale ja czuję się bardziej komfortowo w bikini bez turystów.
TANI NOCLEG?
Znaleźliśmy nocleg położony niedaleko plaży, która jest w dzisiejszym poście. Centrum Cagliari było oddalone o 3 km od naszego zakwaterowania, to jednak nie stanowiło dla nas problemu, bo przy takich widokach oraz temperaturach robiliśmy sobie romantyczne spacery. Komunikacja w południowej części Sardynii jest bardzo dobrze rozwinięta (nie wiem jak w części północnej), więc autobusy w stronę centrum miasta jeździły bardzo często. B&B Villa Vaghi to miejsce naszego zakwaterowania, cena za noc to 200 zł. W cenę wliczone były śniadania. Niestety są to Włochy, a tutaj się je śniadania tylko na słodko. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich śniadań, więc przygotowywaliśmy je często sami. Na szczęście po drugiej stronie znajdował się supermarket, który był bardzo przydatny przed długimi wycieczkami. W poszukiwaniu noclegu skorzystaliśmy ze strony trivago.pl, która przekierowała nas na stronę hotels.com. Strona trivago.pl jest porównywarką cen. Wówczas była to najkorzystniejsza oferta w optymalnych warunkach.
KOMUNIKACJA NA SARDYNII
Jak już wspomniałam wyżej komunikacja jest bardzo rozwinięta. Koszt biletu zależy od destynacji. Przykładowo od naszego zakwaterowanie do centrum to € 1,30 (w jedną stronę). Bilety można kupić w kioskach, w automatach. U kierowcy również, jednak są droższe o € 0,5. Na wyspie oprócz autobusów funkcjonują również metro oraz trolejbusy. Jeśli chodzi o dłuższe wyprawy to cena takiego biletu wynosi € 3,7 (między 40-50 km od centrum Cagliari) oraz € 4,3 (więcej niż 50 km). Wówczas bilety proponuję kupić przed podróżą, np. w kiosku, automacie lub specjalnych punktach (np. na Piazza della Repubblica). Na wyspie dostępna jest też duża sieć wypożyczalni samochodów. Ceny zaczynają się od € 30 za dobę, jednak tę opcję transportu na Sardynii odradzam ze względu na nadużycia właścicieli, o których słyszeliśmy wcześniej.
Jest to mój drugi wyjazd do Włoch. Wcześniej zwiedziłam Rimini, które znajduje się na lądzie, teraz zobaczyłam wyspę w której się zakochałam. Zazwyczaj by zobaczyć tak piękne widoki musieliśmy wyjechać poza miasto. Oprócz wycieczek wybraliśmy się na jedną z gór w Cagliari, którą widać było z naszego pokoju. Nie wiedzieliśmy jakich widoków możemy się spodziewać. Myśleliśmy, że zobaczymy jedynie widok na miasto, a oprócz tego miło zaskoczył nas malowniczy widok morza, do którego zachodziło słońce, cudowny krajobraz. Niestety mój Iphone nie poradził sobie ze zdjęciem pod słońce. Plaża, którą widać z góry to ta sama z pierwszych zdjęć, gdy już dotarliśmy na sam dół.
Forte di Sant'Elia to góra, gdzie widać piękną latarnię, która w dalszym ciągu funkcjonuje, nie jest to stara zabytkowa latarnia.