
Miał być spokojny, czterodniowy odpoczynek w Rzymie, a zaczęło się od nieprzyjemnego incydentu. Otóż nasz lot został przesunięty na następny dzień. Na początku informowano nas, że samolot spóźni się jedynie 1.5h, finalnie było dużo gorzej. Zaznaczę, że pierwszy raz spotkałam się z tak dużym opóźnieniem, a linia Wizzair tłumaczyła to brakiem załogi. Lot był z Krakowa i to jedyny plus całej tej historii,...